Czy zastanawiałeś się kiedyś jaki jest sekret osób, które nigdy nie były na diecie? Jedzą w zasadzie wszystko, na co mają ochotę, nie liczą kalorii i nie tyją? Być może z nutką żalu czy zazdrością patrzysz na koleżankę z pracy, która bez wyrzutów sumienia je na lunch drożdżówkę, a Ty znowu ze swoim pudełkiem pełnym sałaty. Ona utrzymuje tę samą masę ciała, a Ty chudniesz, tyjesz i całe życie musisz się pilnować. Dlaczego tak jest, że niektóre osoby utrzymują stabilną wagę (plus minus kilka kilogramów w ciągu roku), a inne nie mogą wyjść z błędnego koła odchudzania (o którym pisałam w poprzednim artykule)? Abstrahując od czynników biologicznych i środowiskowych, które mogą mieć na to wpływ, przyjrzyjmy się tym psychologicznym. A konkretnie umiejętnościom, które posiadają wspomniane osoby.
Dobrze rozpoznają swój głód fizjologiczny i adekwatnie na niego reagują
Częściej niż na wskazówki zegara osoby utrzymujące stabilną masę ciała obserwują wskazówki, jakie wysyła ich organizm. Jedzą przeważnie wtedy, kiedy odczuwają głód. Potrafią bez problemu przerwać jedzenie w momencie, kiedy czują sytość, nawet jeśli oznacza to pozostawienie części porcji na talerzu.
Osoby odchudzające się natomiast bardzo często tracą kontakt z sygnałami płynącymi z ciała. Sugerują się na przykład zaleceniami narzuconymi z zewnątrz (jedzą odważone porcje o określonych porach niezależnie od tego, czy są głodne, czy nie i mają tendencję do przejadania się).
Potrafią tolerować uczucie głodu i zachcianki
Z jednej strony jedzą, gdy są głodne, ale z drugiej potrafią „wytrzymać” i nie „rzucają się na jedzenie”, gdy tylko są głodne. Potrafią na przykład wrócić z zakupami do domu, posprzątać kuchnię, zanim zaczną przygotowywać posiłek. Osoby „wiecznie na diecie” często zaczynają jeść już w drodze z zakupów do domu. Dużo częściej też poświęcają czasu na myślenie o jedzeniu. Osoby bez problemów z wagą myślą o nim głównie, gdy są głodne lub na etapie planowania posiłków czy zakupów.
Nie przepadają za uczuciem przejedzenia, więc wolą go unikać
Przejedzenie się zazwyczaj kojarzą z nieprzyjemnym uczuciem. Narzekają na ospałość, gdy okazjonalnie im się to zdarza (np. w święta) i raczej tego unikają. Nie przeżywają jednak negatywnych stanów emocjonalnych z powodu przejedzenia i szybko wracają do swojej żywieniowej rutyny. Osoby odchudzające się odczuwają większy dyskomfort z powodu pozostawienia jedzenia na talerzu i niedokończenia swojej porcji niż przejedzenia. Choć ostatecznie i tak odczuwają wyrzuty sumienia i planują zadośćuczynienie (np. pominięcie kolejnego posiłku), zwykle i tak mają tendencję do powtarzania tego zachowania.
Potrafią adekwatnie określić ile zjadły
Mimo że nie liczą kalorii, są dość dobre w automonitoringu tego, co zjadły. Osoby odchudzające się często mają poczucie, że zjadły mniej niż faktycznie (co obserwują bardzo często dietetycy, analizując dzienniczek żywieniowy). Czasami wręcz samooszukują się i wypierają się same przed sobą, że coś zjadły (np. ukrywając papierki po cukierkach po kątach).
Zastanawiają się, czy mają na coś ochotę zamiast czy powinny to zjeść
Jedzą zdrowo, ale nie dzielą jedzenia na zakazane i dozwolone. W ich diecie jest miejsce na wszystkie ulubione dania. Znaczenie ma to, na co danego dnia mają ochotę oraz jak będą się czuły po zjedzeniu danych produktów. Jeśli coś wykluczają ze swojej diety, to nie ze względu na kaloryczność, ale na złe samopoczucie po spożyciu tego. Osoby „wiecznie na diecie” często odmawiają sobie tego, na co mają prawdziwą ochotę i jedzą bez uczucia satysfakcji to, co uważają, że powinny, aby nie utyć.
Nie poprawiają sobie humoru jedzeniem
Raczej nie mają ochoty na jedzenie, gdy jest im źle lub stosują inne strategie rozładowywania napięcia. W odróżnieniu od osób, które często jedzą również z powodów innych niż głód. Przez to są w nadwyżce kalorycznej i przybierają na wadze. Wśród najczęstszych powodów jest uczucie nudy, pustki, rozdrażnienie, napięcie, smutek.
Nie mają poczucia krzywdy, że nie mogą jeść wszystkiego
To nie jest tak, że osoby szczupłe jedzą wszystko bez ograniczeń. To chyba jest największy mit ich dotyczący. Osoby szczupłe też w pewnym stopniu kontrują to, co zjadają. Jednak, w odróżnieniu od tych na diecie, nie mają z tego powodu poczucia krzywdy. ”To nie fair, że ona może jeść wszystko i nie tyje, a ja muszę się pilnować” – narzekają pacjenci gabinetów psychodietetyków. Kiedy jednak przyjrzą się dokładniej, zobaczą, że osoby szczupłe wcale nie objadają się pod sam korek, kiedy tylko nadarzy im się okazja. Zazwyczaj* jedzą powoli. Delektując się smakiem i potrafią powiedzieć sobie dość. Jeśli mają na coś dużą ochotę zostawiają sobie jedzenie „na później”, gdy znów zgłodnieją.
*zazwyczaj, gdyż zawsze znajdą się wyjątki od reguły i nie możemy tu generalizować.
Nie kontrolują obsesyjnie swojej masy ciała
Co nie oznacza, że wcale się nie ważą. Owszem ważą, ale nie codziennie tylko przykładowo raz na kilka miesięcy, zmiany rozpoznają też po ubraniach. Nie decydują się jednak na niskokaloryczne diety. Mogą zrezygnować z jakiegoś produktu (niezdrowych przekąsek) czy zmniejszają ilość posiłków na mieście i ta niewielka zmiana powoduje u nich spadek masy ciała.
Mam nadzieję, że wyżej wymienione wskazówki pomogą Ci dostrzec pewne zachowania, których sam możesz się nauczyć. Zaowocują ustabilizowaniem się masy ciała.
Dostrzec to jedno, ale wprowadzić w życie zmiany…..trudniej….
ale wszytko zaczyna sie od swiadomosci 🙂 i to juz polowa sukcesu!
Ale lepiej teraz wprowadzać zmiany, niż za kilkanaście lat mieć organizm schorowany, zaniedbany , bo później trudnej już wyjść na prostą, niekiedy jest już za późno.
pewnie, ze lepiej wczesniej niz pozniej 🙂 ale tez lepiej pozno niz wcale! pozdrawiam :*